Brunet:
Już tylko 2 tygodnie do mistrzostw świata. Zanim jednak
oddamy się mundialowemu szaleństwu, wypadałoby wspomnieć o boiskowych
gwiazdach, którym Brazylia 2014 kojarzyć się będzie z kanapą i telewizorem.
Przedstawiam poniżej 11, w mojej opinii, największych nieobecnych tegorocznej
imprezy:
Br: Petr
Cech (Czechy/Chelsea Londyn)
Obr: David
Alaba (Austria/Bayern Monachium)
Obr: Ashley
Cole (Anglia/Chelsea Londyn)
Obr: Neven
Subotić (Serbia/Borussia Dortmund)
Obr: Łukasz Piszczek (Polska/Borussia Dortmund)
Pom: Gareth
Bale (Walia/Real Madryt)
Pom: Christian
Eriksen (Dania/Tottenham)
Pom: Aaron
Ramsey (Walia/Arsenal Londyn)
Nap: Robert Lewandowski (Polska/Borussia Dortmund)
Nap: Zlatan Ibrahimović (Szwecja/PSG)
Nap: Carlos
Tevez (Argentyna/Juventus Turyn)
Warto dodać, że niepewny jest występ największej gwiazdy
angielskich boisk- Luisa Suareza. Nadal czekamy na decyzję lekarzy w tej
sprawie i mocno ściskamy kciuki, żeby MvP tego sezonu w Premier Leauge mógł
wyjść w koszulce reprezentacji Urugwaju na boisko ;)
Okiem Blondynki:
Zawsze zastanawiałam się, na jakiej podstawie dobiera się
zawodników do drużyn- trener wybiera najlepszych technicznie czy może jednak skład ustalony
jest tak, żeby drużyna potrafiła dobrze się komunikować i grać razem mimo niedociągnięć poszczególnych piłkarzy? Spytałam
kiedyś Bruneta, czy gdyby drużyna stworzona była z 11 takich samych, świetnie
wyszkolonych zawodników-klonów, to byłaby najlepsza na świecie, w odpowiedzi
usłyszałam tylko „Tej, blondi!”, co miało znaczyć, że moje pytanie było strasznie
głupie. Bo zawodnik ma swoje miejsce na boisku. Wiadomo, że każdy ma inne
zdolności, predyspozycje do różnych zadań, ale tak czysto teoretycznie: co
gdyby piłkarze byli szkoleni na wielofunkcyjnych zawodników? Pomogłoby czy przeszkodziło na piłkarskim rynku pracy?